W lutym 2018 pojawił się wpis, który wywołał niemałą panikę wśród bardziej zaangażowanych użytkowników instagrama. Był on chętnie udostępniany zarówno przez strony polskie jak i zagraniczne przez co zapisał się w świadomości wielu osób. Na jego podstawie powstało wiele wpisów, które korzystały z informacji w nim zawartych. Oczywiście wiele z nich nawet nie podało źródła swoich informacji. Chodziło o zdobycie jak najwięcej wejść na swoje strony i profile. Nie będę dokładnie zajmował się punkt po punkcie opisanymi tam nowymi zasadami, które stosuje algorytm. Dlaczego? O tym poniżej.
Tania sensacja i clickbait
We wcześniej wspominanym wpisie początkowo nie było podanych żadnych źródeł dzięki, którym ten wpis powstał. Podana została tylko enigmatyczna wiadomość, że wpis powstał dzięki przeczytaniu wielu artykułów i własnej obserwacji. Po kilku nieprzychylnych komentarzach pojawiły się domeny z których były brane te sensacje. Jak się okazało większość z nich to niepotwierdzone, przypadkowe strony, które często produkują sensacyjne doniesienia. Zależy im na zdobyciu jak największej liczby nowych użytkowników. Moim zdaniem po podaniu źródeł ten wpis jeszcze bardziej stracił na wiarygodności.
Dlaczego ekscytowanie się zmianami w algorytmie na instagramie i facebooku nie ma sensu?
Zmiany w algorytmie wprowadzane są częściej niż nam się wydaje. Jeśli, każda ze zmian miałaby być ogłaszana to nasze tablice składałyby się tylko i wyłącznie z takich informacji. Facebook (właściciel Instagrama) jeśli wprowadza znaczące zmiany w algorytmach informuje o tym wszystkich jawnie. Nie tak dawno FB informował, że nasze tablice na FB będą teraz wyglądały trochę inaczej – więcej postów znajomych mniej postów od fanpage’y. W skrócie – zasięgi organiczne fanpage’y ponownie są ograniczane. Jeśli fanpage chce pojawiać się na tablicy użytkowników i swoich fanów najlepiej będzie jeśli wykupi reklamę. W momencie gdyby jakaś istotna zmiana zostałaby wprowadzone na Instagramie na pewno byśmy o tym wiedzieli. Jako przykład można podać brak chronologii w instagramowym feedzie. Taka informacja była jawnie opublikowana. Nikt tego nie ukrywał.
Czy ciągłe kombinowanie ma sens?
Jeśli będziemy przejmować się każdą zmianą algorytmu to zwariujemy. Naszym głównym celem będzie oszukiwanie algorytmu i szukanie sztuczek – pytanie po co jeśli z algorytmem na prawdę ciężko wygrać. Zmiany wprowadzane są na pewno stopniowa i nie dla wszystkich użytkowników jednocześnie. Dobrze to widać na przykładzie nowych funkcji na IG, które dostajemy bardzo losowo i w różnym czasie.
Nie mówię, że nie warto czasem testować nowych rozwiązań i zmieniać swoje posty czy metody ich publikacji. Najważniejsze jest to, żeby nie dać się zwariować. Jeśli wprowadzamy za często jakieś zmiany to nie zobaczymy realnie mierzalnych wyników. Ciągła zmiana i kombinowanie nie sprawi nagle, że nasze wyniki się poprawią. Wszystko wymaga czasu. Historia naszego profilu budowana jest przez dłuższy czas niżeli 1 post wstecz. W momencie rozpoczęcia testowania nowej formy polecam poczekać z wyciąganiem wniosków kilka tygodni.
Zmiany na Instagramie dzieją się codziennie
Nie da się ukryć, że Instagram się ciągle zmienia. Pojawia się coraz więcej użytkowników, produkujemy więcej treści, dodawane są nowe funkcje. Najważniejsze moim zdaniem jest trzymanie się swojej „strategii” w tym co tworzymy i do kogo chcemy docierać. RÓBMY SWOJE i budujmy sobie grono odbiorców, które będzie kojarzyło nasz profil i chętnie do niego będzie wracało. Skupmy się na tym co publikujemy i jakiej to jest jakości – czy nasza zdjęcia i opisy zaciekawią osoby z naszej grupy celowej.
To co jest najważniejsze.
Community first – nie panikujmy, róbmy swoje, twórzmy ciekawy content i sprawmy, żeby to co robimy na Instagramie sprawiało przyjemność nam i naszym odbiorcom.
Jeśli chcesz o czym przeczytać lub masz pytanie napisz koniecznie w komentarzu lub wiadomości prywatnej jak mogę pomóc.